Warto być zakręconym na punkcie dziennikarstwa

21. „Potęga Prasy” przeszła do historii. To nie jest zwykły obóz, gdzie młodzież tylko odpoczywa. Tam trzeba pracować. Tworzenie mediów jest dosyć wymagającym zajęciem, ale praca popłaca i satysfakcja gwarantowana.

Nie należę do starych wyjadaczy. Na Potędze byłem jedynie dwukrotnie. Każdy kolejny rok, następny turnus to zupełnie inna wyjątkowa historia. W dziennikarstwie jestem zakochany od dziewiątego roku życia. Czy z wzajemnością? Tutaj sprawa troszeczkę się komplikuje. Po zakończeniu tegorocznej, jak i zeszłorocznej edycji obozu dziennikarskiego, nadszedł czas refleksji. Co mi dała Potęga Prasy?

Zawiązałem nowe znajomości. Poznałem zupełnie inne charaktery, ludzi tak jak ja – zakochanych w dziennikarstwie. Ten obóz buduje przyjaźnie, często większe uczucia. Nie jestem chyba jedyną osobą, która poznała to oblicze „Potęgi Prasy”! Najgorsze są jednak rozstania na łódzkim Widzewie. Często pełne łez. Jednak w wielu przypadkach znajomości zawiązane w Rewalu istnieją długie lata.

Poznałem wyrozumiałych ludzi odpowiedzialnych za obozowiczów. Naszych nauczycieli, którzy wspierali i przekazywali nam tajniki dziennikarstwa z jak największym zapałem. Jeśli chodzi o dogadywanie się… bywało różnie. Ale w tym roku wróciłem do Rewala i nie żałuję tej decyzji.

Nauczyłem się organizacji. Po obozie potrafię mierzyć siły na zamiary. Tempo pracy bywało w wielu przypadkach zabójcze. Jednocześnie tworzymy gazetę, prowadzimy audycje radiowe i angażujemy się w potęgową telewizję. Tak jak powtarzała nam kadra: „Wyśpimy się dopiero po obozie!”. Faktycznie, tak jest.

Spotkałem wiele znanych osób: dziennikarzy, aktorów, piosenkarzy. „Potęga Prasy” przygotowuje młodych ludzi i pozwala im stykać się z etyką dziennikarską. Dzięki obozowi dowiedziałem się o podstawach tego zawodu. Nauczyłem się rozróżniać dziennikarstwo informacyjne od publicystycznego. Dowiedziałem się, jak czarować głosem na antenie radiowej, i jak odpowiednio ustawić się przed kamerą.

Poznałem wiele dziennikarskich tajników, bo wywiad to nie jest zwykłe przeczytanie wcześniej przygotowanych pytań. To przede wszystkim rozmowa, i trzeba słuchać drugiej osoby. Przecież język mówiony różni się od języka pisanego.

Zrozumiałem, że warto być zakręconym na punkcie dziennikarstwa. Mam nadzieję, że przyjazd na obóz dziennikarski pomoże mi w przyszłości i jeszcze bardziej rozwinę swoją pasję. Warto poznać Potęgę! Każdy z obozowiczów mógłby dołożyć przynajmniej jedną, zupełnie inną cegiełkę. Potęga Prasy już od 21 lat wychowuje młodych ludzi, jak tworzyć dziennikarstwo „na poziomie”. Nie wszyscy zostali dziennikarzami, ale na pewno obóz dodał im pewności siebie.

Dla mnie stał się prawdziwą szkołą życia i za parę ładnych lat docenię go jeszcze bardziej. Na pewno będę go bardzo dobrze wspominał i polecał innym młodym ludziom! „Potęga Prasy” pozwala inaczej spojrzeć na dziennikarstwo i pracę w mediach. Kiedy później w domu ogląda się reportaże telewizyjne, słucha audycji w radiu, czy chociażby czyta poranną gazetę, oczyma wyobraźni widzi się dziesiątki ludzi, którzy tworzą media. Pracują wiele godzin, aby to co widzimy, słyszymy i czytamy było dobre i profesjonalne. My jako odbiorcy dostajemy gotowy materiał. Dzięki Potędze potrafię docenić wkład realizatorów w radiu, czy ludzi zajmujących się oprawą graficzną prasy, a także operatorów za kamerą. Często są obwieszeni duża ilością kabli, czy sprzętu, bo sam tego na tym obozie doświadczyłem!

Jakub Płecha